Dział handlowy
+48 81 746 13 16
07:00 - 15:00
Poniedziałek - Piątek

Przed powstaniem spółdzielni „Współpraca”

Przełom XIX i XX Wieku

Tradycje przemysłu metalowego w Lublinie sięgają przełomu XIX i XX wieku. To właśnie wtedy Lublin stał się znanym ośrodkiem budowy maszyn rolniczych. Były to głównie fabryki M. Wolskiego i W. Moritza.

Okres Międzywojenny (1918-1939)

W okresie międzywojennym te tradycje były kontynuowane. Dodatkowo w Lublinie działała Fabryka Samolotów pod nazwą Zakłady Mechaniczne E. Plage i T. Laśkiewicz. W 1935 roku ta firma została znacjonalizowana i stała się Lubelską Fabryką Samolotów. W wyżej opisanych fabrykach pracowała duża grupa fachowców: ślusarzy, tokarzy, frezerów, słowem „metalowców”.

II Wojna Światowa

W okresie II wojny światowej powyższe fabryki zaprzestały działalności lub ją ograniczyły. Na przykład Lubelska Fabryka Samolotów została zbombardowana. Lubelscy fachowcy-metalowcy stali się w dużej części bezrobotni.

Lata Powojenne

W lipcu 1944 roku Lublin został zajęty przez Armię Czerwoną. W mieście rozpoczął działalność Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego. Lublin podnosił się z ruin wojennych. Odbudowujący się kraj potrzebował niemal wszystkiego, potrzebni byli także fachowcy. Dawne fabryki metalowe w Lublinie były często zniszczone, właściciele i kadra kierownicza niejednokrotnie opuścili miasto. Brakowało także kapitałów.

Spółdzielczość

Nowe władze powojennej Polski niechętnie patrzyły na prywatne inicjatywy gospodarcze. Zupełnie inaczej wyglądała jednak sprawa spółdzielczości. Ta forma organizacji przedsiębiorstw była już popularna w okresie międzywojennym, rozwijała się także w okresie wojny, a wielki rozkwit przeżyła w okresie PRL-u. Spółdzielnie mogły liczyć na przydział nieruchomości, maszyn i urządzeń oraz wszelkie ulgi podatkowe.

Powstanie Spółdzielni „Współpraca”

W kronice Spółdzielni „Współpraca” czytamy: Z chwilą gdy umilkły działa i front przesunął się z Lubelszczyzny pod Warszawę w 1944 roku, kilku rzemieślników metalowców (…) postanowiło zawiązać Spółdzielnię. Pierwsze zebranie w prywatnym mieszkaniu w listopadowy dzień obrosło legendą. Było opisywane w kilku przekazach. Według nich założycieli było 10, z czego 8 pracowało przed wojną w Lubelskiej Fabryce Samolotów.

29 listopada 1944 roku Spółdzielnię „Współpraca” wpisano do Rejestru Spółdzielni Sądu Okręgowego w Lublinie i wkrótce rozpoczęła działalność. Podstawowym problemem był lokal na działalność. Władze miasta przydzieliły nowej Spółdzielni dawną bożnicę żydowską przy ulicy Bychawskiej 9 (obecna W. Kunickiego 9). Budynek był zrujnowany.

Działalność Spółdzielni

Według przekazów spółdzielcy sami wyremontowali budynek i przynosili własne narzędzia. Szybko okazało się, że na usługi Spółdzielni „Współpraca” jest bardzo duży popyt. Spółdzielnia zajmowała się naprawą sprzętu wojskowego. Produkowano także maszyny rolnicze: młocarnie, kieraty, sieczkarnie. Pracownicy spółdzielni pomagali także w uruchamianiu, zniszczonych przez wojnę, młynów i tartaków. Z czasem rozpoczęto także produkcję części zamiennych dla przemysłu włókienniczego.

Trudne Początki

Najstarsi pracownicy wspominali trudne początki działalności Spółdzielni. Pomieszczenia (bardziej pasowało określenie „komórki”) należące do Spółdzielni rozrzucone były po mieście. Pośrodku hali produkcyjnej stał węglowy piecyk – koza ogrzewający pomieszczenie, w kącie stało wiadro z wodą, aby umyć sobie ręce, na górze wisiała żarówka dająca niewiele światła.

Gospodarka Planowa

W pierwszych latach powojennych oficjalnie panowała wolność gospodarcza – wzorem przedwojennej Polski. Jednak już wtedy promowano spółdzielcze i państwowe przedsiębiorstwa. Dość szybko nastąpiły zmiany. W styczniu 1946 roku upaństwowiono główne gałęzie gospodarki. W następnych latach przejmowano stopniowo kolejne przedsiębiorstwa, nawet bez podstawy prawnej. Dawna warstwa przemysłowców, kupców oraz finansistów w dużym stopniu została rozproszona. Wiele przedsiębiorstw i tak musiało przejąć państwo z uwagi na brak spadkobierców. W przypadku jednak, gdy właściciele szczęśliwie przeżyli wojnę, niedługo mogli się cieszyć często zdewastowanymi firmami. Do lat 50. trwało przejmowanie prywatnych przedsiębiorstw. Każda większa firma została upaństwowiona, majątek włączano do spółdzielczych i prywatnych. W następnych latach niemal cała gospodarka przeszła w ręce państwa, które rozpoczęło gospodarkę planową. Tolerowano, a nawet promowano spółdzielczość.

Problemy Lokalowe

Wielkim problemem Spółdzielni „Współpraca” był brak odpowiednich lokali na cele produkcji. Wspomniany wyżej lokal przy ulicy Kunickiego 9 odebrano spółdzielcom i przekazano ponownie na cele kultu religijnego (obecnie jest tam Kościół Polskokatolicki). W latach 50. i 60. XX wieku spółdzielcy zajmowali kilka lokali, głównie przy ulicy Kunickiego (7, 40, 55). Nie wszystkie hale produkcyjne były przystosowane do tego typu działalności. Rozdrobnienie przedsiębiorstwa nie sprzyjało efektywności.

Sukces Spółdzielni

W regionie lubelskim powstało w okresie powojennym przynajmniej kilkadziesiąt spółdzielni różnego typu. Nie wszystkie odniosły sukces. Naszej Spółdzielni to się udało. Prawdopodobnie kluczem do sukcesu była fachowość załogi, szeroki zakres usług, wyjście poza rynek lokalny i znalezienie własnej niszy rynkowej.

Wyroby Spółdzielni

W Kronice Spółdzielni zachowały się zdjęcia wyrobów przedsiębiorstwa z lat 50. Były to części zamienne dla przemysłu włókienniczego, ściągacze do łożysk, smarownice samochodowe, a przede wszystkim podnośniki hydrauliczne. Te ostatnie okazały się hitem produkcyjnym i znakiem rozpoznawczym do chwili obecnej.

Lata 80. – Trudne czasy

Jak wspomina Andrzej Bogdanowicz (rozpoczął pracę w Spółdzielni „Współpraca” w 1986 roku), końcówka lat 80. XX wieku była dość ciężka. Było coraz mniej zamówień, próbowaliśmy przetrwać. Nikt jeszcze nie mówił o redukcji załogi. Cały czas trwała wysyłka produktów do Bułgarii i Czechosłowacji. Współpracowano także z firmą „Glinik”, która eksportowała do ZSRR. Ta firma dostarczyła zestaw maszyn do wytaczania z rolowaniem cylindrów. Wszystko to wynikało z dawnych kontaktów w ramach wspólnoty państw socjalistycznych. Jednak było wiadomo, że z czasem te kontakty mogą się zakończyć.

Współpraca międzynarodowa i problemy jakościowe

Pojawiały się już możliwości kontaktów z firmami z Niemiec czy Holandii, jednak na przeszkodzie stawała jakość produktów „Współpracy” oraz bariera językowa. Prezes Bogdanowicz wspomina, że gdy przyjeżdżali kontrahenci z Zachodniej Europy, obowiązkowy polski pośrednik – firma „Polmot” przysyłała swojego tłumacza, który przekręcał wypowiedzi, tłumaczył „jak chciał” i efekt tych kontaktów był mizerny. Mimo tych trudności udało się nawiązać kontakt z holenderskim przedsiębiorcą panem de Frisch, który miał kontakty rodzinne z Polską i zamówił na próbę 5 podnośników. Holender miał uwagi do jakości wyrobów „Współpracy”, lecz zamawiał niewielkie ilości, które nie mogły uratować Spółdzielni „Współpraca”. Krajowe zamówienia także były niskie. Problemy zaczęły się kumulować, na co wpływał także ogólny kryzys gospodarczy ówczesnej Polski.

Zmiany kadrowe i gospodarcze

Prezes Stefan Kuszta wiedział, że zmiany są potrzebne i nieuchronne. Już w drugiej połowie lat 80. rozpoczęły się odejścia z firmy, początkowo dobrowolne. Proces ten przyśpieszył na przełomie 1989 i 1990 roku. Było to bolesne, ale konieczne. W sumie zredukowano załogę o 30 osób. Odeszli ci, którzy posiadali w rodzinie inne źródła utrzymania (renty, emerytury, pracujący współmałżonek, gospodarstwo rolne).

Lata 90. – Nowa rzeczywistość rynkowa

Lata 90. XX wieku to czas wolnej gospodarki rynkowej. Spółdzielnia „Współpraca” musiała zmierzyć się z konkurencją z całego świata. Głównym produktem były nadal podnośniki samochodowe. Pojawiła się silna konkurencja z Chin, jednak ich produkty były niezwykle słabej jakości. Po koniecznej redukcji załogi Spółdzielnia „Współpraca” mogła rozpocząć nowy etap działalności i dość dobrze poradziła sobie na wolnym rynku. Na kraj kierowano od kilku do kilkunastu procent wyrobów. Główni kontrahenci znajdowali się odtąd na Zachodzie Europy, co dało Spółdzielni dość stabilną możliwość rozwoju.

Współpraca międzynarodowa

Wiceprezes Bogdanowicz jeździł na międzynarodowe targi, znał techniczny język angielski, a dodatkowo wykształcenie techniczne pozwoliło mu nawiązać dobre relacje z zachodnimi kontrahentami. W 1991 roku dużym klientem została firma Janssen z Niemiec. Po modernizacji i wprowadzeniu nowych typów podnośników udało się znacząco rozwinąć współpracę z firmą pana de Frisch z Holandii, która zamawiała duże ilości podnośników, podpisano wieloletnie kontrakty. Spółdzielnia „Współpraca” wybudowała nowe hale magazynowe na tyłach ówczesnej siedziby. Dokonano zamiany gruntów z Urzędem Miasta, powstała nawet bocznica kolejowa. Był to okres stabilizacji załogi i finansów Spółdzielni.

Przekształcenia własnościowe

Na drodze rozwoju przedsiębiorstwa stała jednak forma własności – spółdzielnia, dość anachroniczna w nowych czasach. W 1998 roku odszedł wieloletni prezes Stefan Kuszta, którego zastąpił dotychczasowy wiceprezes Andrzej Bogdanowicz. Za jego czasów, w 1999 roku, przeprowadzono przekształcenie (likwidację, prywatyzację) Spółdzielni „Współpraca”, powstała nowa „Współpraca” Spółka z o.o. Prezes Bogdanowicz wspomina, że był to bardzo skomplikowany proces, który kosztował go wiele zdrowia. Wszyscy członkowie spółdzielni zgodzili się na zmianę własności. Każdy otrzymał jeden udział w nowej spółce oraz gwarancję pracy. Nowa spółka posiadała 45 udziałowców (dawnych spółdzielców). Trzeba było jednak spłacić dawnych (emerytów) członków Spółdzielni „Współpraca”. W tym celu sprzedano część gruntów wraz z halami w rejonie ul. Gospodarczej i Mełgiewskiej (dziś w tym miejscu jest między innymi firma „Kępa Auto Centrum”).

Nowy etap działalności

Od 1999 roku „Współpraca” Sp. z o.o. rozpoczęła nowy etap działalności. Cały czas opierano się na zamówieniach z Holandii i Niemiec, zapewniających dość stabilną sytuację. W 2019 roku odszedł z pracy wieloletni prezes Andrzej Bogdanowicz. W tym też okresie rozpoczęto poszukiwania inwestora. Wielu pracowników było już w wieku emerytalnym. Zakup udziałów przez nowego inwestora był w interesie pracowników. Takim inwestorem miała być Wyższa Szkoła Ekonomii i Innowacji, jednak ta nie otrzymała potrzebnych na ten cel środków finansowych.

Obecna sytuacja i przyszłość

W 2022 roku pojawił się nowy inwestor. Walne zgromadzenie zdecydowało o zmianie właściciela „Współpracy”. Nowy właściciel przeniósł firmę do nowej siedziby przy ulicy Zemborzyckiej. Stara siedziba (od lat 60. XX wieku) została sprzedana. Obecnie głównymi kontrahentami Spółki „Współpracy” są nadal klienci z Europy Zachodniej, głównie z Niemiec, Czech oraz Holandii. Większość tych kontaktów nawiązano jeszcze w latach 80. i 90. XX wieku. Ostatnio wzrósł procentowy udział rynku polskiego.

Jesienią 2024 roku „Współpraca” obchodzi 80-lecie działalności na rynku.